Po śmierci policjanta w czasie ubiegłotygodniowych zamieszek z pseudokibicami w ten weekend wielu włoskich sympatyków futbolu nie mogło zobaczyć swoich ulubieńców na żywo. Bardzo surowe kontrole zastosowano m.in. na słynnym San Siro w Mediolanie.

Ci, którzy mieli możliwość przybycia na stadion, byli poddawani potrójnemu przeszukaniu. Co na to kibice? To blef. Wszystko wróci do poprzedniego stanu - twierdzi jeden z fanów stołecznej AS Romy.

Inni kibice dodają, że specjalne zabezpieczenia i tak nic nie dadzą, bo przecież poza stadionem wszystko może się zdarzyć.