Podczas wczorajszej telewizyjnej debaty przedwyborczej przywódca brytyjskich Liberalnych Demokratów Nick Clegg zawyżył dane o napływie imigrantów z nowych państw UE do Wielkiej Brytanii. Jego daniem 80 proc. imigrantów pochodzi z Europy Wschodniej. Jednak z danych Narodowego Urzędu Statystycznego wynika, że jest to 39 proc.

Według informacji urzędu opublikowanych w dzisiejszym wydaniu "Daily Telegraph" w 2008 r. do Wielkiej Brytanii przybyło ogółem 505 tysięcy imigrantów zamierzających zostać tam na dłużej, z czego 198 tysięcy stanowiły osoby z nowych państw UE.

Clegg ostro atakował w czasie debaty przywódcę konserwatystów Davida Camerona za jego propozycję wprowadzenia rocznego limitu imigrantów wpuszczanych na brytyjski rynek spoza UE. Przywódca Liberalnych Demokratów uznał takie rozwiązanie za nieskuteczne, ponieważ limit nie obejmowałby imigrantów z nowych państw UE korzystających ze swobody przemieszczania się. Cameron nie określił przy tym tego limitu.

"Daily Telegraph" sugeruje, iż Clegg mógł się opierać na wyliczeniach, nieuwzględniających napływu studentów spoza UE. Sam przywódca Liberalnych Demokratów nie ujawnił źródła swoich danych.

Obecny trend wskazuje, iż imigrantów z Europy Środkowej i Wschodniej przyjeżdża mniej niż w poprzednich latach. Według danych Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, przytaczanych przez "Guardian", w 2009 roku do pracy zarejestrowało się 106 390 osób wobec 158 549 w 2008 roku. Dane MSW nie oddają rzeczywistego obrazu migracji, ponieważ nie uwzględniają osób wyjeżdżających, które nie mają obowiązku wyrejestrowania się. Ponadto nie wszyscy imigranci dopełniają wymogu rejestracji.