Od początku roku w Chinach zamknięto ponad 1600 małych, nielegalnych kopalni w ramach wysiłków. Ma to podnieść standardy bezpieczeństwa w przemyśle wydobywczym. Chińskie kopalnie należą do najniebezpieczniejszych na świecie.

W zeszłym roku w wypadkach górniczych w Chinach zginęło ponad 2600 osób. W pierwszej połowie bieżącego roku takich ofiar było 1261. Późniejszych danych jeszcze nie opublikowano.

Przed kilkoma dniami w Chinach weszło w życie nowe zarządzenie mające na celu zwiększenie bezpieczeństwa w kopalniach. Premier Wen Jiabao nakazał, by menedżerowie kopalni zjeżdżali z górnikami pod ziemię, co powinno ich skłonić do zastanowienia się nad stanem bezpieczeństwa. Okazało się jednak, że niektórzy szefowie kopalni załatwiali sobie "zastępstwo", nie chcąc się narażać.

Szefowie kopalni, którzy zlekceważą polecenie premiera, ryzykują majątkiem i karierą. Od zeszłego tygodnia kopalniom, w których stwierdzone zostaną takie przypadki, grozi grzywna w wysokości od 150 tys. do 5 mln juanów (22 tys. - 750 tys. USD). Natomiast samym szefom, uchylającym się od obowiązku zjazdu pod ziemię - grzywna od 10 tys. juanów (1,5 tys. USD) do 80 proc. zarobków z poprzedniego roku, a także dożywotni zakaz pracy na stanowiskach kierowniczych w górnictwie.