Uzbrojeni napastnicy zastrzelili w Mosulu na północy Iraku Baszara al-Hamida. W marcowych wyborach uzyskał on mandat parlamentarny z ramienia zwycięskiego ugrupowania Irakija - poinformowała policja.

Al-Hamid zginął przed swoim domem w zachodniej części miasta. Został postrzelony z przejeżdżającego samochodu w klatkę piersiową i zmarł chwilę później. W ataku ranny został kierowca polityka.

W wyborach parlamentarnych przeprowadzonych 7 marca nie wyłoniono zdecydowanego zwycięzcy. Irakija byłego premiera Ijada Alawiego zdobyła 91 miejsc w 325-osobowym parlamencie, a Państwo Prawa dotychczasowego premiera Nuriego al-Malikiego - 89.

Aby rządzić samodzielnie, oba ugrupowania potrzebują 163 mandatów, co zmusza je do trudnych negocjacji koalicyjnych z mniejszymi ugrupowaniami, w których wciąż nie udało się wyłonić rządu.

Mosul zamieszkany jest przez mniejszość sunnicką, która w wyborach poparła świecką Irakiję. Kiedy w ubiegłym miesiącu stronnictwo Malikiego zażądało powtórnego przeliczenia głosów, Alawi ostrzegł, że próby zmarginalizowania jego ugrupowania mogą doprowadzić do wzrostu przemocy w kraju, w czasie gdy wojska amerykańskie szykują się do jego opuszczenia.