W Europie atak zimy w styczniu - to rzecz normalna, ale śnieg w Australii o tej porze roku - to już anomalia. Biało puch padał w górzystych południowo-wschodnich regionach kraju; w niektórych miastach to pierwsze w historii letnie opady śniegu.

Latem, czyli od grudnia do lutego, temperatury w Australii bywają uciążliwie wysokie. A tymczasem w stanach Nowa Południowa Walia i Wiktoria spadł śnieg. Te nietypowe opady - jak tłumaczy Jane Golding, przedstawicielka służb meteorologicznych kraju - to efekt zimnego frontu znad Oceanu Antarktycznego. Normalne o tej porze roku temperatury mają wrócić w środę - dodaje.

W mieście Cooma, znajdującym się na północ od Góry Kościuszki, chłodny wiatr spowodował spadek temperatury z 37 do 9 stopni Celsjusza.

Nietypowe opady śniegu nie spowodowały większych utrudnień i szybko topniały. Turyści, którzy chcieli wejść na Górę Kościuszki w poniedziałek wypożyczali stroje narciarskie. To duża zmiana w porównaniu z ostatnim poniedziałkiem, kiedy ludzie wjeżdżali wyciągiem krzesełkowym w szortach i klapkach.

Dwa tygodnie temu australijskie służby meteorologiczne opublikowały raport, z którego wynikało, że rok 2009 był drugim najcieplejszym rokiem w tym kraju od czasu, gdy w 1910 roku rozpoczęto prowadzenie statystyk. Najcieplejszy z kolei był rok 2005. Według raportu cała ostatnia dekada była w Australii najcieplejsza w historii.