Koniec z niewygodnymi lub wyróżniającymi się ubraniami dla uzbrojonych strażników, obecnych na pokładach amerykańskich samolotów – zdecydowano o rozluźnieniu rygorów tak, by „podniebni szeryfowie” mogli łatwiej wtopić się w tłum pasażerów.

Decyzja rządowej agencji Federal Air Marshal Service daje strażnikom wolną rękę w doborze stroju na dany lot. Pojawiały się bowiem skargi od „szeryfów”, którzy narzekali, że pasażerowie mogli łatwo wyłowić ich z tłumu podróżnych ze względu na zbyt formalny strój. Strażnikom, ubranym przepisowo w marynarkę i koszulę z kołnierzykiem, trudno było nie ściągnąć na siebie uwagi wszystkich współpasażerów w czasie lotu na Hawaje.

Agencja rządowa FAMS działa od 1968 roku, ale głośno zrobiło się o niej po serii ataków z 11 września 2001 roku. Od tego czasu zwiększono liczbę strażników - według nieoficjalnych danych, uzbrojeni strażnicy w cywilu każdego tygodnia ochraniają tysiące lotów obsługiwanych przez amerykańskie linie.