Niewielkich rozmiarów samolot pasażerski rozbił się u wybrzeży Florydy. Los czterech osób na pokładzie – dwóch pilotów i dwóch pasażerów – jest nieznany – poinformował amerykański urząd lotnictwa cywilnego FAA.

Zarejestrowany w Meksyku odrzutowy Learjet 35 wpadł do morza w odległości około 5 kilometrów od miejsca startu w Fort Lauderdale. Straż wybrzeża natychmiast wysłała w miejsce katastrofy ekipy poszukiwawcze, w tym śmigłowiec ratunkowy. Dotąd nie udało się jednak ustalić losu pilotów i pasażerów, którzy byli na pokładzie maszyny.

Samolot leciał na Cozumel, wyspę położoną w pobliżu meksykańskiego półwyspu Jukatan.

Wciąż nie wiadomo, jakie były przyczyny wypadku.

(edbie)