Barack Obama ogłosi dzisiaj plany wycofania z Iraku do sierpnia 2010 r. amerykańskich sił bojowych. W kraj tym zostanie jednak kilkadziesiąt tysięcy żołnierzy, którzy będą doradzać siłom irackim i je szkolić – zapowiedzieli przedstawiciele amerykańskiego Kongresu. O godz. 17.45 czasu polskiego przywódca USA wystąpi z przemówieniem do żołnierzy w bazie Camp Lejeune w Karolinie Północnej.

Anonimowy przedstawiciel Kongresu powiedział, że w Iraku pozostanie od 35 tys. do 50 tys. amerykańskich żołnierzy. Ich zadaniem będzie szkolenie sił irackich i prowadzenie ograniczonych operacji antyterrorystycznych. Obecnie w Iraku stacjonuje ok. 142 tys. żołnierzy USA.

Harmonogram wycofania wojsk jest oceniany jako historyczny punkt zwrotny rozpoczętej w 2003 roku wojny. Decyzja Obamy wpisuje się także w plany przeniesienia militarnego zainteresowania Stanów Zjednoczonych z Iraku na Afganistan. Jest też obliczona na zredukowanie amerykańskiego deficytu budżetowego, dzięki częściowemu zredukowaniu kosztów wojen.

Obama prowadził kampanię wyborczą pod hasłem "odpowiedzialnego" zakończenia wojny w Iraku i wycofania stamtąd żołnierzy USA w ciągu 16 miesięcy od objęcia urzędu. Ostatecznie wycofanie nastąpi w ciągu 19 miesięcy.