UE przywróci zawieszone w 2008 roku sankcje wizowe dla przedstawicieli białoruskiego reżimu. Ich lista zostanie rozszerzona o około 120 osób. Na razie nie będzie decyzji w sprawie sankcji gospodarczych.

Sankcje wizowe zostaną przywrócone w odpowiedzi na powyborcze represje na Białorusi. Formalną decyzję w tej sprawie mają podjąć w poniedziałek ministrowie spraw zagranicznych 27 państw UE na posiedzeniu w Brukseli.

Co do wznowienia sankcji wizowych, to jest już pełna zgoda UE - powiedział dyplomata jednego z nowych krajów unijnych. Jak dodał, lista osób objętych sankcjami liczy "ponad 100 osób", czyli jest zdecydowanie większa od dotychczasowej, na której był już prezydent Alaksandr Łukaszenka. Inny dyplomata sprecyzował, że mowa o 116-120 osobach. Lista będzie obejmować osoby odpowiedzialne zarówno za fałszerstwa wyborcze, jak i represje po wyborach prezydenckich z 19 grudnia.

UE nałożyła sankcje wizowe na Łukaszenkę i 40 innych urzędników po podobnych, choć mniej surowych represjach, które nastąpiły po wyborach w 2006 roku. Zostały one jednak zawieszone 2 lata później, kiedy reżim zwolnił ważnych więźniów politycznych.

Wciąż nie ma natomiast zgody państw UE w sprawie ewentualnych innych sankcji, w tym gospodarczych. Od samego początku mówiliśmy w Parlamencie Europejskim, że sankcje dyplomatyczne powinny być wprowadzone natychmiast, natomiast gospodarcze sankcje powinny być inteligentne. A więc chwila refleksji w tej sprawie jest wskazana, żeby nie popełnić błędu polegającego na wprowadzeniu sankcji, które uderzą w ludzi - powiedział europoseł Jacek Protasiewicz, szef delegacji PE ds. współpracy z Białorusią.

Jak dodał, czekanie z dalszymi sankcjami o miesiąc może być nawet wskazane. Wtedy okaże się, czy więźniowie polityczni będą zwolnieni, co jest warunkiem pierwszym i podstawowym, żeby mówić o jakimś powrocie do kontaktów UE z Białorusią - powiedział europoseł.

W grę wchodzi zamrożenie kont przedstawicieli reżimu. Sceptycy uwazają jednak, że większość aktywów przedstawicieli białoruskiego reżimu znajduje się nie w europejskich bankach, ale w Rosji. Ponadto szefowie MSZ mają zastanowić się, jak lepiej wpierać społeczeństwo obywatelskie, w tym działalność niezależnych mediów. Polska apeluje o podążanie jej przykładem i przyjęcie we wszystkich krajach ułatwień w dostępie do UE dla obywateli Białorusi.