Kwota dziennej okresowej kary pieniężnej nałożonej na Polskę przez TSUE została obniżona z miliona do 500 tys. euro - informuje dziennikarka RMF FM w Brukseli.

Jest to kara nałożona na Polskę przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sporze z Komisją Europejską o reformę sądownictwa, a konkretnie systemu dyscyplinarnego sędziów.

Wiceprezes Trybunału Sprawiedliwości UE obniżył Polsce karę z miliona do 500 tys. euro dziennie. 

Jak informuje nasza dziennikarka, wiceprezes TSUE częściowo przychylił się do wniosku Polski w sprawie zaprzestania naliczania kar. Uznał, że ustawa o Sądzie Najwyższym, która weszła w życie 15 lipca, częściowo została spełniona - zlikwidowano Izbę Dyscyplinarną i zezwolono na test niezależności sędziów.

To oznacza, że Polska nieco zaoszczędzi. Od dzisiaj Komisja Europejska będzie mogła potrącać Polsce tylko 500 tys. euro kary, a nie tak jak do tej pory - milion.

Kary będziemy płacić do ogłoszenia 5 czerwca wyroku TSUE.

Z satysfakcją przyjmujemy, że TSUE przychylił się do wniosku Polski uznając, że Polska w znacznej części zrealizowała postanowienia środka tymczasowego i obniżył nakładane kary o połowę. Pokazuje to, że choć nasze stanowiska w niektórych elementach nadal się różnią dialog z instytucjami europejskimi ma sens i przynosi wymierne rezultaty. Ten dialog będzie kontynuowany - powiedział PAP minister ds. europejskich Szymon Szynkowski vel Sęk.

TSUE w lipcu 2021 r. zobowiązał Polskę do natychmiastowego zawieszenia stosowania przepisów odnoszących się do uprawnień nieuznawanej Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego w kwestiach między innymi uchylania immunitetów sędziowskich. Za niewykonanie tego postanowienia nałożył na Polskę karę 1 mln euro dziennie. 

Kara naliczana jest od 3 listopada 2021 roku. Polska nie płaci kar, więc Bruksela potrąca je regularnie z należnych nam funduszy. Nie tracą na tym bezpośredni beneficjenci, bo ich faktury są już zapłacone, ale budżet państwa, który zwraca się do KE o refundację.

Opracowanie: