Tomasz Dziemianczuk dostał rosyjską wizę. Aktywista Greenpeace'u potwierdził w rozmowie z korespondentem RMF FM Przemysławem Marcem, że w niedzielę zamierza wylecieć z Sankt Petersburga do Warszawy. Polak był jednym z 30 ekologów zatrzymanych przez Rosjan 18 września na statku "Arctic Sunrise".

Dziemianczuk dziś o godz. 12 czasu miejscowego otrzymał wizę wyjazdową i mógłby już teraz wrócić do Polski, ale organizacyjnie jest mu lepiej zrobić to w niedzielę - powiedział dyrektor Biura Rzecznika Prasowego MSZ Michał Safianik. Cieszymy się, że ta sprawa jeszcze w starym roku zakończy się pomyślnie - dodał. Dziemianczuk jest obecnie w drodze do polskiego konsulatu.

Wizy wyjazdowe z Rosji otrzymali już wszyscy zatrzymani aktywiści z zagranicy. 26 osób może wrócić do domów. Część z nich już wyjechała z Rosji, w tym piątka Brytyjczyków i Kanadyjczyk.

Wreszcie się skończyło. Nareszcie jesteśmy naprawdę wolni - powiedziała 27-letnia Alex Harris z Devon w Wielkiej Brytanii. Zaznaczyła, że na to uwolnienie zapracowały miliony na całym świecie.

Próbowali dostać się na platformę wiertniczą

Działacze Greenpeace'u zostali zatrzymani 18 września. Próbowali przedostać się ze statku "Arctic Sunrise" na należącą do koncernu paliwowego Gazprom platformę wiertniczą Prirazłomnaja na Morzu Barentsa. Chcieli zaprotestować przeciwko wydobywaniu ropy naftowej w Arktyce.

Załoga została zatrzymana przez Federalną Służbę Bezpieczeństwa (FSB). Statek odholowano do Murmańska. Tamtejszy sąd aresztował wszystkich aktywistów na dwa miesiące. Początkowo byli oskarżeni o terroryzm. Później postawiono im natomiast zarzut piractwa. Groziło im za do 15 lat w kolonii karnej. 23 października zmieniono kwalifikację czynu z "piractwa" na "chuligaństwo".

W listopadzie zatrzymani zostali przewiezieni do Petersburga. Zwolniono ich też za kaucją. 18 grudnia Duma Państwowa uchwaliła amnestię zainicjowaną przez prezydenta Władimira Putina. Objęła ona także aresztowanych ekologów.

(MRod)