Papież Franciszek niezwykle ciepło przyjęty w Stanach Zjednoczonych. Na ulicach Waszyngtonu wyczekują tłumy ludzi, którzy liczą, że uda im się zobaczyć przejeżdżającego papieża. Wczoraj odwiedził między innymi Biały Dom, odprawił mszę świętą w tamtejszej bazylice. Dziś jako pierwszy papież w historii wygłosi przemówienie w Kongresie Stanów Zjednoczonych.

Papież Franciszek niezwykle ciepło przyjęty w Stanach Zjednoczonych. Na ulicach Waszyngtonu wyczekują tłumy ludzi, którzy liczą, że uda im się zobaczyć przejeżdżającego papieża. Wczoraj odwiedził między innymi Biały Dom, odprawił mszę świętą w tamtejszej bazylice. Dziś jako pierwszy papież w historii wygłosi przemówienie w Kongresie Stanów Zjednoczonych.
Papież Franciszek /TONY GENTILE/POOL /PAP/EPA


Papieża Franciszka przed Białym Domem przywitał Barack Obama. Ojcze Święty, witamy w Białym Domu. Twoje przesłanie miłości i nadziei inspiruje wielu ludzi w naszym kraju i na całym świecie - powiedział Obama, witając Franciszka w ogrodach Białego Domu. W niezwykle uroczystej ceremonii powitania papieża brało udział około 15 tys. osób, w tym wyznawcy wielu różnych religii. Prezydent USA podziękował Franciszkowi za "nieocenione wsparcie" w rozpoczęciu normalizacji stosunków między USA a Kubą, co - jak podkreślił - "daje nadzieję na lepszą współpracę (między krajami) na całej naszej półkuli i na lepsze życie dla Kubańczyków". Dziękował też papieżowi za przypominanie "o świętym obowiązku dbania o planetę, o ten wspaniały dar od Boga". Popieramy twój apel do liderów świata, by wspierać społeczności najbardziej narażone na skutki zmian klimatu i by wspólnie chronić nasz cenny świat dla następnych pokoleń - zapewniał Obama.

W wygłoszonym po angielsku przemówieniu papież również odniósł się do wątku Kuby, mówiąc, że podjęte ostatnio "wysiłki na rzecz naprawy przerwanych relacji i otwarcia nowych drzwi na współpracę w naszej rodzinie ludzkiej to pozytywny krok na drodze pojednania, sprawiedliwości i wolności". Najwięcej miejsca w swoim wystąpieniu poświęcił ochronie środowiska, dziękując Obamie za ogłoszoną niedawno inicjatywę w sprawie redukcji emisji gazów cieplarnianych. Zmiany klimatyczne są problemem, którego nie można zostawić następnemu pokoleniu. Jeśli chodzi o troskę o nasz wspólny dom, żyjemy w kluczowym momencie historii - oświadczył papież, który w lipcu opublikował głośną na całym świecie encyklikę ekologiczną "Laudato si'".

Ważne słowa padły też w czasie spotkania z amerykańskimi biskupami. Franciszek podkreślił, że wspiera ich na drodze leczenia ran w wyniku skandali pedofilii i wysiłkach episkopatu USA zmierzających do odzyskania autorytetu i zaufania. Przemówienia wysłuchało 400 amerykańskich biskupów. Wiedzcie, że papież wam towarzyszy i was wspiera, kładzie wam swoją rękę, już starą i pomarszczoną, ale dzięki Bogu wciąż zdolną pomagać i zachęcać - stwierdził Franciszek. Mówiąc o zadaniach duszpasterskich, Franciszek wyjaśnił, że nie zamierza nakreślać programu dla Kościoła w Stanach Zjednoczonych i nakreślać dla niego strategii. Nie przyjechałem, by was osądzać lub udzielać wam lekcji - zapewnił. Wyjaśniał natomiast biskupom, że posługa nie może polegać na nauczaniu "złożonej doktryny", ale na radosnym głoszeniu Chrystusa. Prosił: niech wierni słyszą od was zawsze słowa uznania dla umiejętności budowy w wolności i sprawiedliwości dobrobytu, w którą obfituje ta ziemia. Apelował, by “nie paść samych siebie, ale umieć zrobić krok wstecz, uniżyć się", unikać pokusy narcyzmu, który "oślepia pasterza, czyni jego głos nierozpoznawalnym, a jego gest jałowym". Jako metodę pracy duszpasterskiej wskazał "dialog". W waszyngtońskiej bazylice papież Franciszek w czasie mszy ogłosił się świętym franciszkanina i misjonarza Junipera Serrę.

(MN)