Trzy osoby zostały ranne podczas szóstej gonitwy z bykami w Pampelunie, na północy Hiszpanii, odbywającej się w ramach dorocznej fiesty ku czci św. Fermina. Tym razem żaden z uczestników gonitwy nie został wzięty na rogi.

Jak poinformował rzecznik hiszpańskiego Czerwonego Krzyża Jose Aldaba, jeden z rannych został zabrany do szpitala z podejrzeniem złamania. Dwóch pozostałych mężczyzn doznało jedynie lekkich obrażeń.

Tradycyjna fiesta ku czci św. Fermina rozpoczęła się w 6 lipca od zabawy na głównym placu Pampeluny i potrwa do poniedziałku.

Weekendowa gonitwa przyciąga zawsze najwięcej uczestników i gapiów - pisze agencja Associated Press. Ponieważ w nocy z piątku na sobotę w Pampelunie spadł ulewny deszcz, służby miejskie zdecydowały o pomalowaniu ulic specjalnym antypoślizgowym preparatem, żeby zminimalizować ryzyko uszkodzeń wśród uczestników gonitwy.

W tym roku na rogi wziętych zostało czterech Hiszpanów i jeden Amerykanin. Jeden z Hiszpanów jest w ciężkim stanie.

Co roku przez tydzień tysiące poszukujących mocnych wrażeń ludzi wychodzi na ulice Pampeluny, aby na około 850-metrowej trasie wiodącej przez wąskie uliczki miasta uciekać przed rozjuszonymi bykami. Bieg kończy się na arenie, gdzie zwierzęta giną z rąk torreadorów. Wieczorem ich mięso serwowane jest w miejscowych restauracjach.

(j.)