Dwudniowy szczyt Partnerstwa Wschodniego (PW) w Warszawie minął bez niespodzianek. Gdyby nie sprawa procesu byłej premier Ukrainy Julii Tymoszenko, spotkanie byłoby pozbawione jakiejkolwiek intrygi - ocenił opiniotwórczy tygodnik "Dzerkało Tyżnia".

Ukraina naprawdę mogłaby stać się sukcesem Partnerstwa Wschodniego. Nawet mimo trudności w polityce wewnętrznej i wywołanych przez nie problemów na arenie międzynarodowej, znacznie wyprzedziła ona piątkę pozostałych państw (PW) we wszystkich kierunkach współpracy z UE - czytamy.

Gdyby nie było sprawy Tymoszenko i gdyby prezydent Wiktor Janukowycz nie zachowywał się (w sprawie Tymoszenko) tak irracjonalnie, chodziłby korytarzami warszawskiego szczytu dumny, a Ukraina byłaby prymusem. Pisano by wówczas i mówiono o sukcesach Ukrainy i jej prezydenta, który zbliżył kraj do UE, a nie o represjach politycznych oraz Tymoszenko, która znajduje się obecnie za kratkami - podkreśla tygodnik.

Polska - adwokat Ukrainy w UE

"Dzerkało Tyżnia" zauważa, że choć Kijów zawsze traktował PW z rezerwą, odnosząc się do tego projektu jak do "dodatkowego instrumentu" zbliżenia z UE, to właśnie Ukraina była polem doświadczalnym, na którym "szlifowano" negocjowaną dziś umowę stowarzyszeniową z Unią oraz plan działań na rzecz liberalizacji ruchu wizowego dla państw wschodniej Europy.

I Unii Europejskiej, i Polsce potrzebna jest obecnie historia sukcesu. "Wielki historyczny moment" zbliżenia Ukrainy z UE nadchodzi - prognozuje szef polskiego rządu. Polacy zaciekle walczą w UE, by umowa o stowarzyszeniu z Ukrainą została zawarta (...) niezależnie od procesu Tymoszenko - czytamy.

W ocenie ukraińskiego tygodnika, Warszawa jak nigdy zasługuje dziś na miano adwokata Ukrainy w UE.

To może być porażka polskiej prezydencji

Polacy bardziej od innych członków UE (znacznie bardziej, niż Francja i Niemcy) obawiają się, że jeśli umowa stowarzyszeniowa Ukrainy z UE zostanie zablokowana, Rosja nie przegapi szansy wciągnięcia naszego kraju (Ukrainy) do Unii Celnej (Rosji, Białorusi i Kazachstanu ) - podkreśla "Dzerkało Tyżnia".

Tygodnik uważa, że z zakończenia negocjacji nad umową stowarzyszeniową Polacy zamierzają uczynić główne osiągnięcie prezydencji.

Po tym, gdy wysiłki Warszawy (...) na rzecz przyjęcia Bułgarii i Rumunii do strefy Schengen nie zakończyły się sukcesem, zerwanie parafowania umowy stowarzyszeniowej z Ukrainą stanie się prawdziwą porażką polskiej prezydencji i podważy autorytet Polski jako kraju, który wyznacza wschodnią politykę UE - czytamy w "Dzerkale Tyżnia".