Słowacka policja znalazła ciało napastnika, który wczoraj wieczorem w centrum Bratysławy zastrzelił dwie osoby, a trzecią ranił. Obława na uzbrojonego mężczyznę trwała przez całą noc.

Do strzelaniny doszło wczoraj wieczorem na Starym Mieście w stolicy Słowacji. Krótko po godzinie 19:00 na ulicy Zámocká w centrum Bratysławy napastnik oddał co najmniej 10 strzałów w kierunku dwóch młodych mężczyzn. Obaj zginęli na miejscu, a ranna została kelnerka z pobliskiego lokalu. Jej życiu jednak nic nie zagraża.

Zaraz po tym wydarzeniu policja rozpoczęła obławę na sprawcę napaści, w której wykorzystywano także śmigłowiec.

Dzisiaj rano słowaccy stróże prawa poinformowali na swoim internetowym profili, że odnaleźli napastnika: "Możemy uspokoić opinię publiczną, że nie grozi jej kolejny atak strzelca z ulicy Zámocká w Bratysławie. Dziś rano policja wytropiła strzelca. Jest martwy".

W strzelaninie życie straciło dwóch mężczyzn w wieku poniżej 30 lat.

Do ataku doszło w pobliżu baru Tepláreň, znanego miejsca spotkań społeczności LGBT. Jedną z ofiar jest prawdopodobnie 23-letni barman z tego lokalu. Według świadków napastnik czekał co najmniej pół godziny na swoje ofiary. Wystrzelił w ich kierunki 10-15 razy.

Media słowackie donoszą o wielostronicowym manifeście, który ukazał się na Twitterze. Manifest mówił między innymi o nienawiści do społeczności LGBT. Autor opublikował go zaledwie kilka godzin przed strzelaniną, a potem pośrednio przyznał się do zbrodni. "Gdyby wszyscy, którzy mają moje poglądy, zrobili to samo, problem zostałby rozwiązany" - napisał. Policja słowacka na razie nie potwierdza, że autor manifestu miał związek z tą zbrodnią.


 

Opracowanie: