Kilkuset pracowników bułgarskiej straży więziennej protestowało dziś w Sofii przeciw niskim płacom i złym warunkom pracy. Przy wtórze wuwuzeli demonstranci nieśli bułgarskie flagi i transparenty z hasłem "Jak długo jeszcze dla nas nie będzie pieniędzy".

Według związku zawodowego zrzeszającego około 4 tys. pracowników służb więziennych, wynagrodzenia funkcjonariuszy są poniżej średniej krajowej, a dodatki socjalne nie były podnoszone od dziesięciu lat. Strażnicy uskarżają się również przeciw fatalnym warunkom pracy. Ludzie rezygnują z pracy, a to prowadzi do przeciążenia tych pracowników, którzy zostali. Na jednego strażnika przypada od 40 do 200 więźniów - poinformował szef związku Iwan Petrow.

Oprócz stolicy protesty straży więziennej odbyły się również w Burgas, Pazardżiku, Wracy, Starej Zagorze i miasteczku Bobow Doł, gdzie znajduje się jeden z dużych zakładów karnych.

Zadłużenie bułgarskich więzień za prąd i wodę sięga 9 mln lewów (4,5 mln euro). Protestujący przestrzegają, że przerwy w dostawie mediów mogą doprowadzić do buntu w więzieniach.