To bezprawna próba skłonienia rosyjskich kompanii do pracy wg wewnętrznych zasad amerykańskich - grzmi rosyjski MSZ. Moskwa krytykuje Waszyngton za wprowadzenie sankcji wobec dwóch potężnych rosyjskich koncernów zbrojeniowych.

Amerykańskie firmy dostały zakaz współpracy z firmą „Suchoj”, która m.in. produkuje słynne samoloty bojowe, a także z firmą „Rosoboroneksport”, która eksportuje za granicę ponad 90 proc. rosyjskiej broni.

Formalnym powodem wprowadzenia sankcji jest złamanie przez obie firmy amerykańskiej ustawy, która zabrania współpracy z Iranem w tworzeniu broni masowej zagłady.

Wielu komentatorów podkreśla, że o ile "Rosoboroneksport" nawet nie zauważy sankcji, to "Suchoj" może mieć problemy. Firma, chociaż nie ma żadnych kontraktów wojskowych z USA, to blisko współpracuje z wieloma amerykańskimi korporacjami np. przy projektowaniu nowego samolotu pasażerskiego. Ta współpraca stanęła teraz pod znakiem zapytania.

Komentatorzy zachodzą w głowę, co mogło spowodować gniew Amerykanów. "Suchoj" twierdzi, że w ostatnich latach nie sprzedał Iranowi nawet jednej śrubki. Ale niektórzy przypominają, że Rosjanie mieli zamiar modernizować irańskie bombowce Su-24, które w teorii mogą przenosić taktyczna bron jądrową. Jednak większość uważa, że sankcje to zemsta za to, że Moskwa niedawno podpisała ogromne kontrakty na dostawy m.in. nowoczesnych myśliwców Su-30 do Wenezueli.