Znów głośno zrobiło się wokół bestselleru i filmu "Przeżyć z wilkami". To opowieść o wędrówce małej dziewczynki, która w czasie wojny szuka swoich żydowskich rodziców. W zeszłym tygodniu okazało się jednak, że autobiografia jest fałszywa. Teraz dziennik "Le Soir" informuje, że ojciec autorki współpracował z gestapo.

Ojciec Mishy Defonseci autorki fałszywej autobiografii nie był Żydem rozstrzelanym w obozie koncentracyjnym. Nazywał się Robert De Wael i wydał gestapo wszystkich członków antynazistowskiego ugrupowania, których sam wcześniej werbował.

W zamian pozwolono mu zobaczyć się z czteroletnią wówczas Mishą. Defonseca, która obecnie mieszka w Stanach Zjednoczonych, do niedawna twierdziła, że jako ośmioletnia dziewczynka przebyła w towarzystwie wilków 3 tysiące kilometrów, poszukując swoich żydowskich rodziców.

Podczas premiery filmu Very Belmont nakręconym na podstawie bestselleru Misha pokazywała nawet kompas, który jakoby wskazywał jej drogę podczas wędrówki.