Prowadzona w latach 1998-2008 polityka współpracy i pomocy dla Korei Północnej zawiodła - oceniają władze w Seulu. Podkreślają, że nie udało się powstrzymać ambicji nuklearnych Phenianu, ani poprawić standardu życia mieszkańców Północy. Takie wnioski zamieszczono w Białej Księdze - dokumencie publikowanym co roku przez Ministerstwo ds. Zjednoczenia Narodowego.

Na przestrzeni kilkudziesięciu lat stosunki między obu krajami zacieśniły się poprzez wzrost działalności transgranicznej i projekty współpracy gospodarczej, ale wynik końcowy jest poniżej oczekiwań społeczeństwa południowokoreańskiego - napisano w dokumencie, z którym zapoznała się agencja AFP. Kryzys gospodarczy na Północy nie został rozwiązany, a codzienne życie Północnych Koreańczyków wcale się nie poprawiło - brzmi smutny wniosek.

W latach 1998-2008, za rządów prezydentów Kim De Dzunga i Ro Mu Hiuna, Seul prowadził politykę dialogu i współpracy z Phenianem. W tym czasie - w 2000 i 2007 roku - zorganizowano dwa szczyty, na których zainaugurowano projekty dotyczące zarówno współpracy gospodarczej, jak i humanitarnej. Jedną z głównych oznak współpracy między obiema Koreami jest centrum przemysłowe w północnokoreańskim przygranicznym mieście Kesong, w którym wykorzystywane są południowokoreański kapitał i technologie oraz północnokoreańska siła robocza. Około 110 południowokoreańskich fabryk zatrudnia tam 40 tysięcy pracowników z Północy.

Obie Koree rozpoczęły również program łączenia rodzin, które zostały rozdzielone w następstwie wojny koreańskiej (1950-53). Projekt pozwolił niektórym zobaczyć swoich krewnych po 60 latach.

Pomimo olbrzymiego pakietu pomocowego Południa, gospodarka Północy wciąż jest jednak w ruinie. Nie uczyniono też żadnego - jak to ujęto w Białej Księdze - "satysfakcjonującego" postępu w zakresie praw człowieka.

Relacje między Phenianem i Seulem wyraźnie się pogorszyły, kiedy urząd prezydenta Korei Płd. objął w lutym 2008 roku Li Miung Bak. Zobowiązał się on bowiem do skończenia z pobłażliwym stosunkiem wobec północnokoreańskiego reżimu. Na przykład uzależnił wysokość pomocy humanitarnej i gospodarczej dla Korei Płn. od jej postępów w procesie denuklearyzacji.

W nadziei na nakłonienie Phenianu do rezygnacji z rozwijania wojskowego programu nuklearnego w 2003 roku rozpoczęto negocjacje sześciostronne z udziałem obu Korei, USA, Rosji, Chin i Japonii. Od ponad roku reżim północnokoreański bojkotuje jednak te rozmowy. Wśród warunków dotyczących powrotu do negocjacji Korea Płn. wymienia anulowanie sankcji nałożonych na nią po ostatniej próbie jądrowej w maju 2009 roku.

Praktyczne zamrożenie stosunków między sąsiadami z Półwyspu Koreańskiego spowodowało natomiast zatonięcie 26 marca na Morzu Żółtym południowokoreańskiej korwety Cheonan. Napięcie na Półwyspie jest na najwyższym poziomie od dziesięciu lat, bowiem Seul i Waszyngton - w oparciu o wyniki międzynarodowego dochodzenia - oskarżają Koreę Płn., że to torpeda wystrzelona z jej okrętu podwodnego zatopiła południowokoreańską jednostkę. Zginęło wówczas 46 marynarzy. Phenian odrzuca te oskarżenia.