Kelly Bochenko, której ojciec jest Polakiem, wygrała głośny proces z francuskim brukowcem „Entrevue”. Pismo opublikowało serię erotycznych zdjęć tej 23-letniej kobiety, z powodu których straciła ona prestiżowy tytuł. Sędziowie uznali, że miesięcznik wydrukował te zdjęcia nielegalnie, bo Bochenko nie wyraziła na to zgody.

Redakcja miesięcznika „Entrevue” twierdziła, że miała prawo wydrukować zdjęcia, bo zostały one kupione legalnie od fotografa, który je zrobił. Sędziowie odrzucili ten argument. Brukowiec ma wprawdzie wypłacić Bochenko 5 tysięcy euro odszkodowania, ale francuscy komentatorzy przypuszczają, że kobieta nie odzyska korony Miss Paryża. Podpisała bowiem wcześniej oświadczenie, w którym zapewniała, że nigdy nie pozowała nago. Było to jednym z warunków udziału w rywalizacji o prestiżowy tytuł.

Przypomnijmy: zdjęcia na których młoda kobieta się stopniowo rozbiera i pozuje w sposób bardzo prowokacyjny, wywołały skandal. Bochenko żądała wycofania brukowca z kiosków - nie uzyskała tego jednak.

Już ponad miesiąc temu pojawiła się w internecie petycja w obronie tej kobiety. Jej autorzy żądają dymisji Genevieve de Fontenay - szefowej Komitetu Organizacyjnego Wyborów Miss Francji, która - ich zdaniem - niesprawiedliwie odebrała Kelly Bochenko prestiżowy tytuł. „Miss Francji powinna być ikoną współczesnej młodzieży - jej wizerunek powinien odzwierciedlać raczej przyszłość niż przeszłość. Powinna być nowoczesną dziewczyną bez kompleksów i robić to, co jej się podoba. (…) Arbitralne decyzje pani de Fontenay nie odpowiadają oczekiwaniom Francuzów” - czytamy w tekście petycji.

Genevieve de Fontenay, która wcześniej poradziła Bochenko, by „poszła do diabla”, twierdzi, że była Miss Paryża jest sama sobie winna. Nie przejmowała się, kiedy podpisywała oświadczenie, że nigdy do tego typu zdjęć nie pozowała. Kiedy się robi głupoty, zawsze można spodziewać się kary! - oświadczyła w wywiadzie telewizyjnym szefowa Komitetu Organizacyjnego Wyborów Miss Francji.