Postępowanie karne przeciwko byłemu szefowi Międzynarodowego Funduszu Walutowego Dominique'owi Strauss-Kahnowi, oskarżonemu o gwałt hotelowej pokojówki, zostało oficjalnie umorzone. Decyzję podjął nowojorski sąd na wniosek prokuratora. Śledczy uznali, że zeznania kobiety nie są wiarygodne.

Decyzja nowojorskiego sądu nie jest prawomocna, dopóki sąd apelacyjny nie wypowie się w sprawie wniosku skarżącej go pokojówki o ustanowienie specjalnego prokuratora - podała AP. Wcześniej sąd odrzucił taki wniosek adwokatów pokojówki, która oskarżała Strauss-Kahna o próbę gwałtu w maju.

Strauss-Kahn: z niecierpliwością czekam na powrót do domu

W komunikacie wydanym po ogłoszeniu przez sąd decyzji, Strauss-Kahn podziękował wszystkim, którzy go wspierali, i oświadczył, że "z niecierpliwością czeka na powrót do domu". Ostatnie miesiące były koszmarem dla mnie i mojej rodziny. Dziękuję wszystkim we Francji i w USA, którzy wierzyli w moją niewinność - podkreślił. Podziękował też sędziemu, którzy umorzył sprawę.

Prokurator zapewniał, że wniosek o wycofanie zarzutów wobec Strauss-Kahna był uzasadniony. Sędzia Michael Obus oświadczył w czasie 15-minutowego posiedzenia sądu, że "nie widzi żadnego powodu, aby odrzucić" wniosek prokuratury.

Liderzy socjalistycznej opozycji we Francji odetchnęli z ulgą - postępowanie karne przeciwko ich partyjnemu koledze było dla nich bardzo niewygodne.

Według paryskich mediów, we wniosku przekazanym sędziemu prokurator nie wyklucza jednak, że Strauss-Kahn mógł dopuścić się napaści seksualnej; postępowanie zostało jednak umorzone, bo okazało się, że już wcześniej domniemana ofiara przyłapana została na kłamstwach, a później zmieniała zeznania dotyczące przebiegu wypadków 14 maja w nowojorskim hotelu Sofitel.

Do tego Strauss-Kahnowi grozi ciągle w USA proces w ramach postępowania cywilnego - adwokat pokojówki zapewnia, że skontaktowało się z nim wiele kobiet, które gotowe są zeznawać przeciwko byłemu szefowi MFW.