Dwa rosyjskie myśliwce bombardujące Su-34 zbliżyły się do przestrzeni powietrznej państw bałtyckich. Gdy w reakcji na ten incydent do lotu poderwano dwie NATO-wskie maszyny, rosyjskie samoloty odleciały.

To kolejny tego typu incydent w ostatnim czasie. od stycznia przestrzeń nad państwami bałtyckimi ponownie mają patrolować polscy piloci.

"Jak można na poważne mówić o zagrożeniu wojną?"

Ja nie bardzo rozumiem, jak można na poważne mówić o zagrożeniu wojną ze strony naszego kraju. A przecież takie przypuszczenia czy sugestie formułowane są przez wielu obserwatorów na Zachodzie - mówił RMF FM nowy ambasador Federacji Rosyjskiej w Polsce Sergey Andreev. Nie chciałbym określać naszych stosunków z krajami Zachodu w kategorii zimnej czy niezimnej wojny. Żadne takie określenia nie wyczerpują pełni tego obrazu i dlatego mogą być jedynie przybliżeniem. Oprócz tego są emocjonalne, a od emocji lepiej trzymać się z daleka - deklarował w rozmowie z Krzysztofem Zasadą. Pytany o loty rosyjskich samolotów w pobliżu granic przestrzeni powietrznej państw NATO odparł: Także tuż przy naszych granicach nieprzerwanie latają samoloty sił powietrznych państw NATO. My także możemy zapytać po co, jaki jest tego cel. Nasze lotnictwo wykonuje normalne treningowe loty w różnych rejonach kuli ziemskiej. Dysponujemy lotnictwem strategicznym. Ono operuje na dalekich dystansach. To normalna praktyka, niczego dziwnego w tym nie ma. Nasze samoloty nie naruszyły żadnych norm międzynarodowych, czy prawideł bezpieczeństwa ruchu lotniczego.

Całą rozmowę z ambasadorem znajdziecie tutaj