Przestrzeń powietrzna całego NATO była w stanie alertu, gdy w zeszłym tygodniu dwa rosyjskie bombowce - zdolne do przenoszenia broni atomowej - naruszyły przestrzeń powietrzną Sojuszu - ujawnił holenderski pułkownik lotnictwa Frank van Wieren. Rosyjskie Tu-95 nie odpowiadały na apele i nie było z nimi żadnego kontaktu.

Pułkownik Frank van Wieren ujawnił, że w eskortowaniu rosyjskich bombowców brały udział myśliwce kilku państw NATO. Najpierw norweskie samoloty przejęły intruzów, potem lotnictwo duńskie, a w końcu holenderskie, bo Rosjanie kontynuowali lot i nie było z nimi kontaktu - skomentował.

Następnie rosyjskie bombowce skierowały się na zachód i zostały przejęte przez Brytyjczyków. Ministerstwo Obrony Holandii poinformowało, że to już czwarty w tym roku przypadek naruszenia holenderskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie samoloty wojskowe. Ministerstwo nie chce jednak interpretować zachowania Rosjan.