Relacjonując zjazd Solidarności w Gdyni, upamiętniający 30. rocznicę podpisania Porozumień Sierpniowych, "Wriemia Nowostiej" zauważa, że jedynymi osobistościami, których nie powitano oklaskami byli prezydent Bronisław Komorowski i premier Donald Tusk. Pojawienie się w gdyńskiej sali widowiskowo-sportowej lidera Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego zostało przyjęte burzliwymi brawami i okrzykami "Solidarność" - informuje rosyjska gazeta.

Dodaje, że przywódca PiS przeszedł w milczeniu obok prezydenta i premiera, witając się tylko ze swoimi kolegami partyjnymi.

"Wriemia Nowostiej" odnotowuje, że w czasie niedawnej kampanii prezydenckiej związek zawodowy Solidarność faktycznie opowiedział się za jedną ze stron - opozycyjnym PiS. Właśnie o za duży udział w polityce oskarżył obecne władze Solidarności Lech Wałęsa, odmawiając udziału w zorganizowanym z okazji jubileuszu zjeździe w Gdyni - pisze dziennik.

"Wriemia Nowostiej" podkreśla, że podpisane 30 lat temu przez ówczesne komunistyczne władze porozumienie ze strajkującymi robotnikami stoczni zapoczątkowało krach systemu komunistycznego w Polsce i Europie Wschodniej. "Wriemia Nowostiej" wskazuje, że 58 proc. Polaków szczerze żałuje, iż przywódcy tamtej legendarnej Solidarności, a także związani z nią dzisiejsi politycy zdradzili ideały, o które przed 30 laty walczyli strajkujący.

Szczególne niezadowolenie wywołują kłótnie wśród dawnych współbojowników, dążenie do nowej oceny działalności liderów związkowych według zasady "kto był ważniejszy", a także alternatywne obchody tej samej rocznicy - przekazuje dziennik.

"Wriemia Nowostiej" zaznacza, że jubileuszowe uroczystości odbywają się na tle rozpaczliwej sytuacji polskich stoczniowców, którzy 30 lat temu odważnie stanęli do walki z ustrojem socjalistycznym. Swój materiał gazeta opatrzyła tytułem: To już nie ta Solidarność.