Rosyjska armia porzuciła w lasach okręgu swierdłowskiego dwieście czołgów T-72 - donosi portal LifeNews. Jak mówią świadkowie, maszyny przywożono w listopadzie ubiegłego roku. Teraz są zasypane śniegiem, ale dostać się do nich może każdy, bowiem składowisko jest niezabezpieczone.

W Nadwołżańsko-Uralskim wojennym okręgu zaprzeczeczono, że czołgi zostały porzucone. Podpułkownik Dmitrij Budrakow stwierdził, że odbywa się zaplanowana dyslokacja czołgów, a informowanie o maszynach może zostać uznane za naruszenie tajemnicy pństwowej. Mieszkańcy Jekaterynburga, którzy oglądali składowisko, twierdzą, że czołgi są w pełni sprawne.

W ostatnich dniach rosyjscy wojskowi informowali, że mają za dużo czołgów. Doliczono się 20 tysięcy maszyn, podczas gdy potrzebna jest zaledwie połowa z nich.