Już prawie dobę trwają na Kołymie poszukiwania transportowego samolotu An-12, który z 11 osobami na pokładie zniknął z radarów. Wcześniej pilot meldował o wycieku paliwa i płonącym silniku. Szczątki samolotu prawdopodobnie dostrzegli wczoraj piloci samolotu i śmigłowców, którzy wyruszyli na ratunek.

Lądem na prawdopodobne miejsce katastrofy próbuje dostać się ponad setka ludzi. Muszą pokonać około 50 kilometrów od wioski Omsukczan, gdzie znajduje się kopalnia złota. W tajdze nie ma jednak dróg i nawet amfibie mają problemy z przejazdem przez bezdroża i błotne rozlewiska. Jak ustalono, samolot latał od 48 lat, ale zdaniem właściciela był sprawny i pilotowała go doświadczona załoga.