Powstanie warszawskie upadło z powodu antysowieckiej polityki polskiego rządu emigracyjnego i podległej mu Armii Krajowej, które nie skoordynowały z ZSRR miejsca i daty zrywu - tak rosyjski historyk Nikołaj Płatoszkin odpiera zarzuty, że Armia Czerwona w 1944 r. bezczynnie przyglądała się walkom w lewobrzeżnej Warszawie. Obszerny materiał "Powstanie Warszawskie - mity i rzeczywistość" zamieszczono na stronach internetowych rosyjskiego resortu obrony.

Płatoszkin przekonuje, że Armia Czerwona, mimo że wyczerpana podejściem pod Warszawę, kilkakrotnie próbowała pomóc powstańcom. Tę pomoc uniemożliwiali jednak Niemcy. Ale nie tylko. Płatoszkin zaznacza, że w decydującym momencie - od 16 do 20 września - udało się wreszcie przerzucić przez Wisłę sześć batalionów piechoty. Jednak 23 września Niemcy przystapili do kontrnatarcia, a dowództwo AK zdecydowało, że nie będzie pomagać desantowi i wycofało się do centrum stolicy.

To nie jedyne sowieckie rozczarowania Polską, o których pisze autor referatu. Praprzyczyną iskrzenia na linii Moskwa-polski rząd w Londynie miała być ewakuacja armii Andersa z ZSRR. Płatoszkin podkreśla, że odbyło się to wbrew wsześniejszym ustaleniom i w momencie, gdy Związek Radziecki bardzo potrzebował pomocy, bo Niemcy zajęli już północny Kaukaz i podchodzili pod Stalingrad.

Znacząca jest też wyjaśnienie czytelnikom, czym była Armia Krajowa, która stała za Powstaniem Warszawskim . To organizacja mocno przeszacowana. W zasadzie nie prowadziła działań zbrojnych przeciwko Niemcom, a do 1943 roku skupiała się na dostaczaniu Brytyjczykom informacji z Polski okupowanej przez Niemców. Realizowała filozofię stania z bronią u nogi i czekania na dogodny moment. Jedyną prawdziwą partyzantką walczącą z hitlerowcami była - w ocenie Płatoszkina - działająca pod kontrolą Polskiej Partii Robotniczej Gwardia Ludowa, która weszła potem w skłąd Armii Ludowej. Historyk zaznacza, że dowództwo AK podjęło też decyzję atakowania oddziałów AL, obawiając się wzrostu jej autorytetu w Polsce.

Reporter RMF FM Krzysztof Zasada znalazł w dokumencie także fragment, który miał uzasadniać, dlaczego w kwietniu 1943 r. Moskwa zerwała z Polską stosunki dyplomatyczne. Rząd emigracyjny bowiem aktywnie włączył się w hitlerowską akcję propagandową zwaną "sprawą katyńską".