Uderzenie na islamskich bojowników na rosyjskim Kaukazie Północnym jest o wiele bardziej prawdopodobne obecnie niż w roku ubiegłym i zagraża życiu wielu cywilów. Takie wnioski płyną z opublikowanego we wtorek raportu londyńskiej organizacji obrony praw człowieka MRG.

Eskalacja przemocy w ubiegłym roku, głównie w muzułmańskich regionach Federacji Rosyjskiej: w Czeczenii, Dagestanie i Inguszetii, a także zamachy samobójcze w moskiewskim metrze, gdzie zginęło 40 ludzi, znów przypomniały o długotrwałym konflikcie na Kaukazie Północnym. Okoliczności są niebezpiecznie zbliżone do tych, jakie istniały w roku 1999 przed wybuchem drugiej wojny czeczeńskiej, w której zginęło co najmniej 25 tysięcy cywilów - napisała organizacja MRG.

W dorocznym raporcie, w którym wymienione są państwa, gdzie ludności cywilnej najbardziej grozi ludobójstwo, masowe morderstwa czy represje, Rosja "podskoczyła" o siedem miejsc. Zajęła 16 pozycję na liście 70 krajów.