Ambasador Federacji Rosyjskiej przy Unii Europejskiej Władimir Czyżow oświadczył, że Rosja jest gotowa do współpracy z nowym przewodniczącym Rady Europejskiej Donaldem Tuskiem i nową szefową dyplomacji UE Federiką Mogherini. Natomiast sama Mogherini powiedziała, że to od prezydenta Rosji Władimira Putina zależy, czy będzie on przeciwnikiem, czy też partnerem UE.

Postacie te są nam dobrze znane. Jest zrozumiałe, że w podejściach politycznych każdego z nich występują niuanse. Wychodzimy jednak z założenia, że będą odzwierciedlać wspólne stanowisko Unii Europejskiej - oznajmił Czyżow, cytowany przez agencję RIA-Nowosti.

W ocenie rosyjskiego ambasadora, decydując się na Tuska i Mogherini przywódcy krajów Unii Europejskiej "oddali głosy także na równowagę w stosunkach samych kandydatów do Rosji".

Czyżow przypomniał, że "Rosja wcześniej pracowała już z Tuskiem jako premierem Polski, a z Mogherini jako ministrem spraw zagranicznych Włoch". Długo pracowaliśmy też z Jean-Claude'em Junckerem jako premierem Luksemburga - powiedział. Zdaniem ambasadora Rosji "w nominacjach tych nie ma szczególnych niespodzianek".

Komentarz Czyżowa, to pierwsza oficjalna reakcja Moskwy na sobotnie decyzje personalne szczytu UE.  

Natomiast obecna minister spraw zagranicznych Włoch podkreśliła, że to, jak Putin będzie postrzegany przez Unię Europejską "będzie bardzo zależeć od tego, kim on będzie chciał być". Zarzuciła mu, że nie wywiązuje się ze swych zobowiązań.

Będziemy zabiegać o rozwiązanie kryzysu, dla którego oczywiście nie ma rozwiązania militarnego. Trzeba znaleźć rozwiązanie polityczne, dyplomatyczne, przede wszystkim dla dobra Ukraińców i wszystkich Europejczyków - mówiła Mogherini.

Szefowa włoskiego MSZ, która od 1 listopada będzie następczynią Catherine Ashton, mówiła w rozmowie z telewizją publiczną, że przed UE stoją "gigantyczne wyzwania". Jako najważniejsze wymieniła zapewnienie pracy Europejczykom i pokoju na granicach.

(acz)