Pierwszy we Francji proces byłego prezydenta Jacquesa Chiraca został odroczony. Może też zostać umorzony, bo według obrony sprawa uległa przedawnieniu. Chiracowi grozi kara do 10 lat więzienia i grzywna za malwersacje i fikcyjne zatrudnianie partyjnych kolegów, kiedy był jeszcze merem Paryza.

Afera dotyczy okresu, kiedy Chirac był jeszcze merem Paryża. Według prokuratury blisko 30 jego przyjaciół otrzymywało z kasy stołecznego merostwa pieniądze, choć nie wykonywali tam żadnej pracy.

Chirac próbował za wszelką cenę uniknąć tego procesu. Zawarł między innymi tajne porozumienie z obecnymi władzami Paryża, w którym wraz z rządzącą partią UMP (Unia na rzecz Ruchu Ludowego) zobowiązał się do wypłacenia miastu ponad 2 mln euro.