Najprawdopodobniej wszystkie szesnaście osób, znajdujących się na pokładzie śmigłowca Super Puma, który runął w środę do Morza Północnego u wybrzeży Szkocji, poniosło śmierć - poinformowały brytyjskie władze. Z wody wydobyto dotąd osiem ciał, ale w nocy poszukiwania pozostałych osób zostały wstrzymane.

Dwusilnikowy śmigłowiec Super Puma wracał z czternastoma pracownikami platformy wiertniczej i dwoma członkami załogi z platformy wiertniczej Miller, w rejonie złoża gazowo-naftowego eksploatowanego przez koncern paliwowy BP. Złoże jest oddalone od brzegu o około 270 kilometrów.

Katastrofa nastąpiła w odległości około 25 kilometrów od wybrzeży Szkocji w dobrych warunkach pogodowych.

Koncern BP ogłosił, że tymczasowo zawiesza wykorzystywanie śmigłowców Super Puma.

To już drugi taki wypadek od początku roku. W połowie lutego śmigłowiec przewożący pracowników platformy - także Super Puma - wodował przymusowo na Morzu Północnym, 190 kilometrów od Aberdeen. 18 osób znajdujących się wówczas na pokładzie zdołano uratować.