Sprowadzone z Francji i Włoch specjalistyczne samoloty rozpoczęły bombardowanie wodą płonących lasów w rejonie Norberg. Strażacy liczą na deszcz, ale ten zapowiadany jest dopiero na poniedziałek. Swąd spalenizny czuć już w Sztokholmie.

Dym i swąd spalenizny dotarł znad Norberg do oddalonego o blisko 200 kilometrów Sztokholmu.

Eksperci już obliczają, że w pożarach lasów w rejonie Sala spłonęły dobra warte pół miliarda koron szwedzkich.

W tej chwili ogień trawi blisko 17 tysięcy hektarów lasu. Zmusił do ewakuacji już blisko cztery tysiące ludzi.

Nie ustalono jeszcze, co wywołało pożar. Władze wskazują, że bardzo gorące i suche lato sprzyja rozprzestrzenianiu się ognia.