Zawarto porozumienie w sprawie gigantycznego francusko-włoskiego projektu wydrążenia blisko 60-kilometrowego tunelu w Alpach. Podpisali je w Lyonie prezydent Francois Hollande i premier Mario Monti. Kontrowersyjne przedsięwzięcie ma kosztować aż 26 miliardów euro.

Olbrzymi tunel będzie częścią nowej trasy kolejowej i ma o prawie połowę skrócić czas podroży superszybkimi ekspresami TGV z Paryża np. do Turynu czy Mediolanu. Jednak przeciwko temu w obu krajach ostro protestują ekolodzy, skrajna lewica i mieszkańcy miejscowości, które znajdują się wokół przyszłej trasy kolejowej. Obawiają się, że znaczne zwiększenie ruchu pociągów zachwieje równowagą ekologiczną w Alpach i twierdzą, że wydanie 26-miliardów euro jest w okresie kryzysu szaleństwem.

W momencie podpisywania porozumienia odbyły się w Lyonie demonstracje uliczne przeciwników projektu z obu krajów. Do miasta ściągnięto dodatkowe szturmowe jednostki policji z różnych miast Francji.

Wielu ekspertów oraz francuska Izba Rachunków - odpowiednik polskiego NIK - alarmują, że przedsięwzięcie, które miało pierwotnie kosztować ponad dwa razy mniej, będzie deficytowe. Prezydent Francois Hollande odpowiada, że budowa nowej trasy kolejowej - a szczególnie wielkiego alpejskiego tunelu - da prace tysiącom robotników, a poza tym część kosztów pokryje Unia Europejska.