Co najmniej 30 osób zginęło w północno-wschodniej Nigerii w ataku na orszak weselny dokonany przez uzbrojonych napastników, prawdopodobnie islamskich ekstremistów z ugrupowania Boko Haram. Wśród zabitych jest pan młody, członkowie obu rodzin i przyjaciele, którzy wracali z miasta Michika (w stanie Adamawa) do miasta Maiduguri (stolicy stanu Borno). Wiele osób zostało rannych.

Jeden ze świadków widział ciała ofiar leżące wzdłuż szosy. Mówił, że na zwłokach dostrzegł ślady po kulach.

Służby bezpieczeństwa opisały zdarzenie jako "brutalne i przerażające".  

W rejonie, pomimo ogłoszonego w maju przez władze stanu wyjątkowego, często dochodziło do ataków ze strony islamistów z Boko Haram. Do walki z tym ugrupowaniem, dążącym do powołania muzułmańskiego państwa wyznaniowego, skierowano tysiące żołnierzy.

Jednak nie zapobiegło to napaściom na ludność cywilną.

Przed tygodniem kilkadziesiąt osób zginęło w czasie starć w mieście Damaturu. Spłonęły budynki wojskowe i policyjne. 

(mpw)