Paryska policja bezskutecznie próbuje ustalić tożsamość byłego francuskiego ministra, który miał organizować orgie z udziałem małych chłopców w Maroku. Podania jego nazwiska odmówił w czasie przesłuchania znany filozof Luc Ferry, który ujawnił aferę.

Ferry wyjaśnił, że nie był świadkiem orgii. Opowiedział mu tylko o niej były premier Francji, Jean-Pierre Raffarin, który z kolei zarzeka się, że to nieprawda i że o niczym nie wie. Paryska prokuratura chce przesłuchać dawnych francuskich dyplomatów, którzy byli na placówkach w Maroku i mogli pomóc w wyciszeniu afery.

Doniesienie o popełnieniu przestępstwa złożyły również w prokuraturze w Marrakeszu marokańskie organizacje broniące praw dzieci. Również francuskie fundacje zapowiadają, że nie pozwolą na to, by dzięki zmowie milczenia domniemany minister-pedofil uniknął kary. Na razie jednak - podobnie jak policja i media - nie maja żadnych dowodów w ręku.