Amerykańska armia udostępni część swojej przestrzeni powietrznej samolotom cywilnym – ogłosił prezydent George W. Bush. Wszystko z powodu gigantycznego korka lotniczego, który utworzył się nad USA. Otwarcie wojskowej przestrzeni to rzecz bez precedensu, ale nie jedyna zmiana.

Amerykański przywódca spóźnienia samolotów nazywa już epidemią. Zapowiada rewolucyjne zmiany, m.in. dwukrotnie wyższe odszkodowania dla pasażerów. Mają także powstać specjalne strony internetowe, na których będzie można sprawdzić, o której naprawdę maszyna wyląduje, a nie tylko, o której wylądować miała.

Modernizacja nawigacji i wprowadzenie systemu GPS – to wszystko ma rozładować ogromny podniebny korek. Obecnie kilkugodzinne spóźnienia samolotów nie należą w USA do rzadkości.