Mieszkańcy jednego z domów w północno-wschodniej części Moskwy ze zdziwieniem odkryli, że po ich podwórku biega ryś. Drapieżnik w ogóle nie bał się ludzi i czuł się jak u siebie w domu.

Najpierw rysia próbowała złapać milicja, ale się nie udało. Wezwano więc specjalistów z ogrodu zoologicznego. Jeden z nich jest przekonany, że zwierzę pojawiło się w mieście, bo szukało pożywienia. To najprawdopodobniej dzikie zwierzę. Myślę, że ten ryś żył w pobliskim parku. Tutaj ukrywał się w kontenerze i złowiliśmy go - mówi korespondentowi RMF FM Przemysławowi Marcowi zoolog.

Teraz ten niespodziewany gość rosyjskiej stolicy znajduje się pod opieką weterynarzy. Nie wiadomo jeszcze, gdzie i kiedy zostanie wypuszczony na wolność.