Trzeba zmienić podręczniki światowej historii lotnictwa - twierdzą francuscy historycy. Zapewniają, że odkryli dowody na to, że sławny Amerykanin Charles Lindbergh nie był pierwszym pilotem, który przeleciał przez Atlantyk. Według nich, wcześniej wyczynu tego dokonało dwóch francuskich weteranów I wojny światowej.

W maju 1927 roku, kilka dni przed transatlantyckim lotem Lindbergha, z Le Bourget pod Paryżem wyleciało do Stanów Zjednoczonych dwóch francuskich weteranów I wojny światowej: kapitan Charles Nungesser i jego nawigator Raymond Coli. Wszyscy byli jednak dotąd przekonani, że ich samolot "Biały Ptak" spadł do wody nad oceanem. Ślad po nim zaginął niedaleko wybrzeży Irlandii.

Francuscy historycy twierdzą jednak, że maszyna dotarła do wybrzeży Kanady. Być może rozbiła się z powodu fatalnej pogody w momencie, kiedy zmieniała kierunek, by lecieć do Nowego Jorku.

Samolot widziało co najmniej trzech świadków, a kawałki jego skrzydeł odnalazła kanadyjska armia - twierdzi historyk Bernard Decre, który odnalazł w kanadyjskich archiwach nieznane dotąd dokumenty.