Rzecznik prasowy Konferencji Episkopatu Belgii zaproponował powołanie komisji, która zbada, jak belgijski Kościół radził sobie w przeszłości z przypadkami pedofilii wśród księży. To reakcja na falę krytyki wobec tuszowania przez władze kościelne takich przypadków. Jeśli badacze zechcą naświetlić to, co miało miejsce, będą mogli korzystać z pełnej współpracy Kościoła - zapowiedział ksiądz Eric De Beukelaer.

W wywiadzie dla liberalnego dziennika "Le Soir" dodał, że taka historyczna komisja śledcza mogłaby ustalić, jaką linię postępowania przyjął belgijski Kościół wobec ujawnionych przypadków pedofilii.

W Belgii obyło się dotąd bez skandali w tym zakresie. "Le Soir" przypomina jednak, że były senator Zielonych Josy Dubie ogłosił, iż w latach 50. był molestowany przez księdza. Zostały o tym wówczas poinformowane władze prymasowskiej archidiecezji Bruksela-Mechelen. Od obecnego prymasa Andre Leonarda polityk domaga się informacji, "co się stało z księdzem L.".

Sam prymas w wielkanocnym kazaniu w ostatnią niedzielę nawiązał do skandali, z którymi boryka się Kościół w różnych krajach świata. Podkreślił, że przez dziesięciolecia Kościół, podobnie jak inne instytucje, źle reagował na problem pedofilii w swoim łonie, podczas gdy miał wszelkie ewangeliczne powody, by czuwać nad poszanowaniem godności dzieci.

Jego zdaniem, Kościół ponosi winę, bo często stawiał wyżej reputację ludzi Kościoła niż wykorzystywanych dzieci. Trzeba nam, w imię prawdy, przywrócić godność tym, którzy zostali odrażająco wykorzystani - zaapelował hierarcha.