W jednym z ośrodków badawczych w pobliżu Waszyngtonu przypadkowo znaleziono próbki wirusa ospy prawdziwej (czarnej ospy) pochodzące jeszcze z lat 50. XX w. - informuje AP. Odkrycia dokonano w budynku należącym dawniej do Narodowego Instytutu Zdrowia (NIH) w Bethesda, który w 1972 r. przejęła Agencja Żywności i Leków (FDA).

Na początku lipca, podczas sprzątania paczek znajdujących się w jednym z nieczynnych magazynów, pracownicy natknęli się na karton zawierający sześć fiolek z napisem "variola" (ospa), w których były wirusy ospy w postaci liofilizowanej. Z naklejki wynika, że pochodzą one z lat 50. XX w. Próbkę wirusów przewieziono do jednego z ośrodków Centrum Kontroli Chorób (CDC) w Atlancie, gdzie są badane. Naukowcy mają ustalić, czy zarazki są wciąż aktywne.

Stephan Monroe z CDC twierdzi, że nie ma takiej pewności, ponieważ fiolki prawdopodobnie przez długi czas były przetrzymywane w temperaturze pokojowej, więc mogły ulec zniszczeniu. Zwykle próbki wirusa są nadal aktywne, gdy trzymane są w chłodni lub zamrażarce. Na razie nie stwierdzono, żeby została zakażona jakakolwiek osoba, która miała styczność z kartonem zawierającym fiolki. Nie doszło również ani do skażenia budynku, ani pomieszczenia, w którym znajdował się karton z fiolkami.

Ospę prawdziwą uznano za chorobę całkowicie wytępioną dzięki światowej akcji szczepień prowadzonych w latach 1967-1977. W 1980 r. całkowicie ich zaprzestano i polecono, żeby personel wszystkich laboratoriów zniszczył zapasy wirusów ospy prawdziwej lub przeniósł je do jednego z dwóch laboratoriów referencyjnych WHO - Instytutu Preparatów Wirusowych w Moskwie lub Centers for Disease Control and Prevention (CDC) w Atlancie (USA).

Nie ma jednak pewności, czy zapasy wirusa ospy znajdują się wyłącznie w tych dwóch ośrodkach.