Cała pięcioosobowa załoga zginęła w katastrofie śmigłowca w okręgu Hordaland w zachodniej Norwegii. Po upadku maszyna stanęła w płomieniach. Na razie nie wiadomo, dlaczego.

Jak poinformował rzecznik norweskiej policji, śmigłowiec spadł w trudno dostępnym, górzystym terenie, ok. 85 km na wschód od Bergen, drugiego co do wielkości miasta Norwegii.

Maszyna należała do prywatnej norweskiej firmy Airlift AS, która świadczy usługi w dziedzinie transportu lotniczego. Śmigłowiec został wynajęty do transportu osób i materiałów w związku z budową chatek w górach - powiedział rzecznik firmy Gunnar Nordahl.