Brytyjscy policjanci tropią sprawców podpalenia polskich delikatesów w Eccles koło Manchesteru. Poszukują też świadków zdarzenia. Do incydentu doszło w nocy ze środy na czwartek. Wcześniej właściciele dostawali telefony z pogróżkami. Mieszkającej nad sklepem rodzinie razem małymi dziećmi na szczęście udało się uciec.

Podpalacze przez otwór w drzwiach wejściowych wlali do pomieszczenia płyn łatwopalny, a następnie go zapalili. Grube okiennice zapobiegły większym stratom materialnym, ale drzwi wymagają wymiany. Policja uznała, że atak był celową próbą zagrożenia życia.

Dwoje Polaków, 27-letnia Dominika Ch. oraz 30-letni Karol L., otworzyło sklep z początkiem sierpnia. Wkrótce zaczęły się telefoniczne pogróżki, a w sklepie wybito szyby. Sklep jest zarazem hurtownią, zaopatrującą polskie placówki handlowe w północno-zachodniej Anglii.