"Hacker" w kilka dni skopiował do swojego komputera dane ponad półtora miliona uczniów - użytkowników jednego z niemieckich portali internetowych.

Student o polsko brzmiącym nazwisku Strankovsky chciał wykazać że portal, mimo zapewnień po ubiegłorocznej podobnej wpadce, nadal nie ma skutecznych zabezpieczeń.

Mężczyzna zgromadził w komputerze milion 600 tysięcy nazwisk z przypisanymi do nich zdjęciami, wiekiem, szkołami czy ulubionymi artystami. Wymarzona lista dla przestępców czy reklamodawców. Potem poinformował portal o dziurach w systemie bezpieczeństwa i zaproponował pomoc w ich usunięciu. Po tym jak nie dostał odpowiedzi poinformował media i wywołał tym burze.

Zebrane przez niego dane, dotyczyły uczniów w wieku od 12 do 19 lat, czyli w dużej mierze nieletnich, których bezpieczeństwo powinno być szczególnie chronione.