Sześć lat więzienia - takiego wyroku na gwałciciela nie potrafi wykonać niemiecki wymiar sprawiedliwości. Wszystko dlatego, że 64-latek ma zbyt wiele chorób. Z tego powodu jego ofiara - ledwie nastoletnia dziewczynka - co jakiś czas trafia na swojego oprawcę na ulicy.

Gwałciciel i jego ofiara mieszkają w Verl, zaledwie 25-tysięcznym miasteczku w Nadrenii Północnej-Westfalii. Dlatego matka dziewczynki apeluje, by oprawca trafił do więzienia.

Mężczyzna za gwałt na 13-latce usłyszał już wyrok 6 lat za kratkami. Wtedy jednak okazało się, że cierpi na ciężką cukrzycę, nadciśnienie krwi i początkującą demencję.

Dla takiego zestawu chorób nie mamy odpowiedniego zakładu karnego - przyznaje rzecznik prokuratury. Rodzice są załamani, bo nie dość, że ich córka przeżyła dramat, to teraz czuje się oszukana. Tymczasem adwokat gwałciciela stwierdził w prasie, że jego klient prawdopodobnie nigdy nie trafi już do więzienia.