Kontrowersyjny pomysł niemieckich polityków na walkę z małoletnimi przestępcami. Zamiast poprawczaka proponują oni obozy, w których młodzi uczyliby się samodzielności. Na taki pomysł wpadli chadecy po serii brutalnych napaści niepełnoletnich na przechodniów w kilku niemieckich miastach.

Zaostrzanie prawa w stosunku do nieletnich nie rozwiąże problemu - uważa niemiecka prawica. Rozwiązaniem byłyby obozy dla młodzieży. Samo słowo wywołało wielka burzę, bo takie obozy w Stanach Zjednoczonych to dosłownie obozy przetrwania.

My nie chcemy tworzyć placówek podobnych do tych za oceanem. Nasze obozy miałyby wychowywać tych, którzy weszli w kolizję z prawem. Chcemy takim osobom pomóc w znalezieniu perspektyw. To najważniejsze zadanie - uważa szef klubu parlamentarnego CDU/CSU.

Metod wychowawczych jest wiele, nic więc dziwnego, że powstanie takich obozów krytykują eksperci. W Stanach Zjednoczonych po pobycie w obozach dla nieletnich często zdarzało się, że mali przestępcy stawali się poważnymi kryminalistami.