Ogród zoologiczny w Stuttgarcie pożegnał wczoraj 61-letnią słonicę Vilję. Na oczach setek turystów spacerujące po wybiegu potężne zwierzę nagle zachwiało się, uklękło na przednich nogach i runęło do rowu biegnącego wzdłuż ogrodzenia.

Nic nie zapowiadało tak nagłej śmierci Vilji. W ostatnich dniach cieszyła się doskonałą - jak na swój sędziwy wiek - formą. Jeszcze na kilka godzin przed śmiercią radośnie kąpała się dla ochłody w błocie.

Jesteśmy bardzo zasmuceni jej śmiercią, ale wiemy też, że nie będzie już cierpieć - powiedział dyrektor zoo w Stuttgarcie Dieter Jauch.

Powodem śmierci słonicy były problemy z układem krążenia.