Ponad 200 żołnierzy wzięło udział w największej od kilkunastu miesięcy akcji bojowej przeciwko talibom w zarządzanej przez Polaków afgańskiej prowincji Ghazni. Dowództwo polskiego kontyngentu poinformowało, że w walkach zginęło czterech ważnych bojowników. Przejęto też składy broni i amunicji.

W akcji, która rozpoczęła się rano, wzięło udział dwustu żołnierzy - poza Polakami z oddziałów specjalnych byli Amerykanie i afgańscy policjanci. W akcji wykorzystywano też śmigłowce szturmowe.

Oddziały otoczyły jedną z wiosek w dystrykcie Qarabagh. Gdy żołnierze do niej weszli, zostali ostrzelani przez zamaskowanych napastników. Wymiana ognia trwała kilka godzin.

Jak twierdzi polskie dowództwo, które dowodziło akcją, zginęło w niej czterech ważnych talibów, poszukiwanych za porwania i ataki na siły koalicyjne. Z naszej strony nie ma żadnych strat. Po zakończeniu bitwy wioskę przeszukano. Znaleziono miny-pułapki domowej roboty i amunicję do granatników.

Zniszczono też policyjny pojazd z wielkokalibrowym karabinem. Samochód ten wcześniej skradziono razem z mundurami policyjnymi i radiostacją. Według naszych wywiadowców, miał posłużyć do ataku na jedną z baz.