W Kosowskiej Mitrowicy, mieście etnicznie podzielonym pomiędzy Albańczyków i Serbów, doszło w nocy do dwóch eksplozji. W jednej z nich siedmiu strażaków zostało lekko rannych

Strażacy zostali ranni wskutek wybuchu bomby, lecz ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo - poinformowały służby etniczne.

Pierwszy wybuch miał miejsce w piątek około godziny 22.00 w pobliżu kawiarni w północnej części miasta. Uszkodził on kilkanaście samochodów. Do drugiej eksplozji doszło chwilę po północy, gdy ładunek wybuchowy został rzucony w kierunku grupy strażaków gaszących pożar w serbskiej dzielnicy zamieszkanej przez małą wspólnotę albańską w północnej części Kosowskiej Mitrowicy.

Jest to już drugi poważny incydent w tym tygodniu w Kosowskiej Mitrovicy. We wtorek młody Serb został zaatakowany nożami przez dwóch albańskich nastolatków i trafił do szpitala. W wyniku tego wydarzenia setki kosowskich Serbów zniszczyły w mieście kilkadziesiąt albańskich sklepów i samochodów.

Płynąca przez Mitrowicę rzeka Ibar dzieli miasto na dwie części: północną zamieszkaną przez około 20 tysięcy Serbów i południową, gdzie mieszka około 80 tysięcy Albańczyków. Po proklamowaniu w lutym ubiegłego roku niepodległości Kosowa miejsce to stało się sceną poważnych zamieszek.