Prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew, spędzający weekend w Dolinie Aosty we włoskich Alpach, ujawnił, że nie przyjechał tam wypoczywać. W jego planach jest sprawdzenie zaplecza turystycznego w związku z przygotowaniami do zimowej olimpiady w Soczi w 2014 roku.

Zobaczymy, jak można lepiej przygotować się do igrzysk w Soczi - powiedział telewizji RAI Miedwiediew, który od wczoraj jest w miejscowości Cervinia. Towarzyszy mu ogromny orszak współpracowników, a także między innymi instruktorów narciarstwa.

Rosyjski przywódca podkreślił, że chce poznać doświadczenia Doliny Aosty, która każdego roku gości tysiące turystów, a zwłaszcza narciarzy. Nie wyklucza się nawet współpracy tego włoskiego regionu z Rosją przy organizacji igrzysk w Soczi.

Z turystycznego punktu widzenia pobyt prezydenta Rosji nie jest zbyt udany. Dziś rano z powodu bardzo silnego wiatru wiejącego w górach Miedwiediew musiał zrezygnować z jazdy na nartach na lodowcu, zamknięte były bowiem wyciągi. Pogodowy pech towarzyszy mu od wczoraj, gdy wieczorem, po spotkaniu z premierem Włoch Silvio Berlusconim nie mógł odlecieć z Turynu do Doliny Aosty helikopterem, ponieważ w okolicy tej doszło do oberwania chmury. Do Cervinii prezydent pojechał samochodem wraz z kolumną ponad 20 aut.