Meteoryt przeleciał w piątek przed świtem nad Cyprem. Towarzyszył mu niebieski ogon, błyski i huki. Zaniepokojeni mieszkańcy powiadamiali o zdarzeniu policję - informują cypryjskie media.

Nie potwierdzając niczego, mocno wierzymy w to, że był to meteoryt - powiedział lokalnym mediom przedstawiciel policji. Mamy wielu świadków opisujących go jako obiekt z niebieskim ogonem, przemierzający niebo nad górami Troodos czy miastem Limassol - dodaje.

Część świadków mówiła też o silnej eksplozji i wstrząsie, a niektórzy twierdzili, że widzieli moment upadku meteorytu.


Członek honorowy Cypryjskiego Towarzystwa Astronomicznego Ioannis Fakas w wypowiedzi dla lokalnych mediów stwierdził, że ponad 5-kilogramowy meteoryt musiał wybuchnąć nad Cyprem, natomiast jego elementy wpadły do morza w rejonie zatoki Morfu na północy wyspy.

Iordanis Demetriades z Cypryjskiego Departamentu Geologicznego zdementował informacje o upadku meteorytu, powołując się na aparaturę sejsmologiczną, która nie wyczuła tej nocy żadnych drgań. Nasza aparatura sejsmograficzna powinna zarejestrować jakiekolwiek wstrząsy na lądzie i morzu. Bardziej prawdopodobne jest to, że obiekt najpewniej eksplodował na niebie, co wywołało falę uderzeniową, którą poczuli mieszkańcy - wyjaśnił Demetriades.

W 2013 roku wielokrotnie większy meteoryt wybuchł nad ziemią obszarze Uralu w Rosji. Tysiące osób zostały wtedy poszkodowane w okolicy Czelabińska przez pękające szyby i spadające z nieba odłamki.

(abs)